Nie daj się okraść na świątecznych zakupach

2022-04-11

Jak co roku wielu z nas wybierze się na przedświąteczne zakupy do sklepu, niektórzy zdecydują się na zakupy przez Internet. Przestępcy doskonale wiedzą, że w tym okresie jesteśmy zabiegani i roztargnieni, dlatego wykorzystają każdą sposobność, by nas okraść. Przeczytaj, co zrobić, by nie paść ofiarą złodziei – proponuje Policja.

* Nie pozwólmy się okraść

Wszędzie, gdzie są duże skupiska ludzi, czyli w centrach handlowych, sklepach, na targach i w środkach komunikacji publicznej należy zachować szczególną ostrożność. Kieszonkowcy wykorzystają nasze rozkojarzenie i pośpiech, i jeśli tylko nadarzy się okazja, bez skrupułów okradną nas z pieniędzy. Jeśli mamy przy sobie większą kwotę, nie trzymajmy jej w jednym miejscu. Rozdzielając ją i umieszczając w różnych miejscach, zmniejszymy ryzyko ewentualnej utraty całej posiadanej gotówki. Płacąc za zakupy, nie pokazujmy całej zawartości portfela, najbezpieczniej mieć wcześniej odliczoną kwotę. Nie zapisujmy numeru PIN na karcie płatniczej, nie eksponujmy go również w widocznym miejscu. Robiąc zakupy, pamiętajmy, aby nie przechowywać dokumentów, pieniędzy czy telefonów komórkowych w tylnych kieszeniach spodni, zewnętrznych kieszeniach płaszcza czy kurtki. Zwracajmy uwagę także na torebki, plecaki oraz podręczne torby z zakupami, nie pozostawiając ich bez opieki i nadzoru, np. w koszu czy w wózku zakupowym.

* Nie dajmy się złapać na wędkę phishingu

Oszuści łapią się różnych sposobów, by wyłudzić nasze dane i pieniądze. Zastawiają przynętę, aby nakłonić ofiarę do ujawnienia swoich danych osobowych (np. numeru pesel lub numeru dowodu osobistego), danych do logowania (do bankowości internetowej lub portali społecznościowych) oraz danych karty płatniczej. Podszywają się pod firmy kurierskie, energetyczne, portale ogłoszeniowe, a nawet Policję. Wysyłają maile i sms-y. Jeśli takie wiadomości dotrą także do Ciebie, nie otwieraj załączników, nie klikaj w nadesłane linki i zgłoś taki incydent na stronie internetowej: https://www.cert.pl/posts/2020/03/ostrzezenia_phishing/.

Fałszywe wiadomości wysyłane są losowo do abonentów telefonii komórkowych i użytkowników wirtualnej poczty. Wiadomości na pierwszy rzut oka wyglądają bardzo wiarygodnie, jednak gdy się im bardziej przyjrzymy, nie dostrzeżemy znaków interpunkcyjnych, polskich liter, czasem występują też błędy ortograficzne. Kluczowym dla oszusta rozsyłającego wiadomości o konieczności dopłaty do przesyłki czy o zaleganiu z płatnościami za energię elektryczną jest zamieszczenie w wiadomości linku. Gdy odbiorca kliknie w załącznik, najczęściej zostanie przekierowany na fałszywą stronę, gdzie albo jest zachęcany do pobrania jakiejś aplikacji albo wyświetli się strona bankowości internetowej do złudzenia przypominająca prawdziwą. Po wpisaniu swoich danych przestępcy uzyskują do nich dostęp.

Uwaga na strony, które alarmują o porwaniach dzieci. Stoją za nimi cyberprzestępcy, którzy wyłudzają nasze loginy i hasła do portalu społecznościowego. Klikając w nazwę linku portalu informacyjnego, faktycznie przekierowywani jesteśmy na zupełnie inną stronę. W artykule można przeczytać więcej informacji na temat porwania. Tekst pisany jest łamaną polszczyzną, są w nim powtórzenia oraz błędy ortograficzne i stylistyczne. Pod artykułem zamieszczone jest również nagranie z monitoringu, które dla oszusta jest kluczowe. Jeśli klikniemy „play” by obejrzeć, jak doszło do rzekomego porwania, wyświetla nam się prośba o zalogowanie się na swój profil społecznościowy. Gdy klikniemy w „zaloguj się”, strona przekieruje nas na fałszywą stronę, a przestępcy uzyskają tym samym dostęp do naszego konta. Pamiętajcie, że każda taka informacja to blef. Nie udostępniajmy jej. Jeśli w waszym mieście faktycznie doszłoby do porwania, na pewno dowiedzielibyście się tego ze wszystkich mediów, a nie z posta zamieszczonego przez nieznaną osobę.

* Jeśli sprzedajesz coś w Internecie...

Policjanci z całego kraju dostają zgłoszenia dotyczące oszustwa przy pomocy portalu ogłoszeniowego oraz popularnego komunikatora. Gdy np. wystawiamy jakiś przedmiot na sprzedaż, znajduje się kupiec. Odzywa się najczęściej przez znany komunikator. Twierdzi, że kupił przedmiot i za niego zapłacił, a pieniądze możemy odebrać po wejściu w link. Klikamy i trafiamy na stronę łudząco podobną do prawdziwej. Jest tam formularz z prośbą o podanie naszych danych – danych karty i stanu naszego konta bankowego. Wypełniamy formularz, po czym przychodzi nam sms z banku z kodem do autoryzacji. Myśląc, że uwierzytelniamy wypełniony formularz, wpisujemy kod do formularza. Niestety większość nie czyta informacji wysłanej z banku. Najczęściej informuje ona, że autoryzujemy dodanie naszej karty do Google Pay lub Apple Pay. Gdy już przekażemy złodziejowi nasze dane, ten albo robi zakupy, albo wypłaca nią gotówkę w bankomacie. Tak tracimy pieniądze.

Unikaj bezpośrednich transakcji i uważaj na próby nawiązania kontaktu poza portalem ogłoszeniowym za pomocą znanych komunikatorów.

Zawsze zwracaj uwagę na adres widoczny w przeglądarce i poprawność językową strony, na której przekazujesz dane karty. Fałszywe strony często zawierają błędy ortograficzne, gramatyczne i stylistyczne.

Zdjęcie reklamy numer 0
Zdjęcie reklamy numer 1

Polecam lekarza

dr n. med. Marcin Cichocki, urolog

Polecam, wizyta spełniła moje oczekiwania, uzyskałem poradę; lekarz konkretny, rzeczowy, z dużym doświadczeniem 

dr n. med. Dariusz Sosnowski, ginekolog

Serdecznie polecam- doktor wszystko dokładnie wyjaśnił, zaś samo badanie przebiegło w bardzo komfortowej atmosferze. 

dr n. med. Jerzy Marczak, pulmonolog, internista

Profesjonalizm pod każdym względem. Rozpoznanie choroby oraz przepisane leki pomogły szybko i skutecznie w leczeniu. 

dr n. med. Łukasz Jasek, neurolog

Konkretny i sympatyczny lekarz. Wzbudził moje zaufanie. Na pewno do Niego wrócę w razie potrzeby. Polecam.

lek. Michał Stasiak, gastrolog

Bardzo profesjonalne podejście, punktualność, miła atmosfera,wizyta przebiegła poprawnie. Polecam