Twierdził, że jego samochód jest wyładowany materiałami wybuchowymi

Wywiadowcy zatrzymali 38-letka, który miał przy sobie imitację odznaki policyjnej oraz trzy atrapy granatów. Mężczyzna był ubrany w koszulkę z napisem „Policja”. Na miejscu interweniowali kontrterroryści, bo mieszkaniec powiatu kraśnickiego twierdził, że bagażnik swojego samochodu ma wyładowany materiałami wybuchowymi. 38-latek niedługo usłyszy zarzuty i zostanie przesłuchany.

28 czerwca po godz. 9 rano wywiadowcy z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie zwrócili uwagę na seata, który stał zaparkowany na miejscu dla niepełnosprawnych przy jednym ze sklepów przy ul. Mełgiewskiej. Siedzący za kierownicą mężczyzna dziwnie się zachowywał i policjanci nabrali podejrzeń, że może się znajdować pod wypływem narkotyków.

W trakcie legitymowania 38-latka funkcjonariusze ustalili, że był już wielokrotnie notowany przez Policję. Mężczyzna w trakcie czynności zachowywał się nerwowo. Wywiadowcy, prowadząc kontrolę osobistą, odnaleźli w kieszeni bluzy imitację policyjnej odznaki. Ponadto okazało się, że mieszkaniec powiatu kraśnickiego ma na sobie koszulkę z napisem „Policja”. W trakcie czynności za siedzeniem kierowcy zauważyli dwa przedmioty wyglądem przypominające granaty. Gdy chcieli zajrzeć do bagażnika, 38-latek oświadczył, że są tam niebezpieczne materiały i otwarcie klapy bagażnika może doprowadzić do wybuchu.  

Na miejsce wezwano policyjnych pirotechników, przewodnika z psem służbowym oraz kontrterrorystów. W trakcie sprawdzania okazało się, że mężczyzna wprowadził policjantów w błąd. W bagażniku odnaleziono kolejną atrapę granatu, plastikowy pistolet, imitację radiostacji oraz łuski naboi.

38-latek został przez policjantów zatrzymany. Będzie składał wyjaśnienia i usłyszy zarzuty. Mężczyźnie grozić może do 3 lat więzienia – informuje komisarz Kamil Gołębiowski z lubelskiej Policji.

Fot. Materiały Policji