Uratowali zdesperowanego 37-latka
2022-08-05
Od pytania, czy połączenie w dużych ilościach dwóch rodzajów leków uspokajających może doprowadzić do śmierci, zaczął swoją rozmowę z dyspozytorem numeru alarmowego 37-latek. Mężczyzna oświadczył, że chce to sprawdzić. Zaraz po tym rozłączył się, nie podając swojego położenia. Informację szybko zweryfikowali policjanci. Wykonane ustalenia pozwoliły odnaleźć desperata. Leżącego w krzakach nad Zalewem Zemborzyckim mężczyznę odnaleźli funkcjonariusze z posterunku wodnego.
2 sierpnia po południu na numer alarmowy 112 zadzwonił roztrzęsiony mężczyzna. Zaczął rozmowę od pytania, czy połączenie dużych ilości dwóch leków uspokajających może doprowadzić do śmierci. Po chwili dodał, że chce to sprawdzić. Desperata próbował uspokoić dyspozytor, jednak mężczyzna po chwili się rozłączył, nie podając żadnych dodatkowych informacji, w tym o swoim położeniu.
Informacja od razu trafiła do funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Poszukiwacze przystąpili do działań. Poczynione ustalenia już po kilkudziesięciu minutach pozwoliły zawęzić krąg poszukiwań do okolic Zalewu Zemborzyckiego.
37-letni mieszkaniec powiatu bialskiego został odnaleziony przez przeczesujących teren policjantów z Posterunku Wodnego. Po zażyciu leków leżał w zaroślach. Wezwana na miejsce karetka pogotowia zabrała 37-latka na oddział toksykologiczny. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - informuje nadkomisarz Kamil Gołębiowski z lubelskiej Policji.